Czas do stracenia.

Dookoła ciągle słyszę: „Nie ma czasu do stracenia”, a moja dusza mówi mi: „Masz czas do stracenia”.

Nie na nicnierobienie, ale na odżywianie serca, duszy, ducha…

Świat pędzi zdyszany ku niewiadomej, choć w przypuszczeniach marnej, przyszłości…

A ja czuję, że muszę się zatrzymać, bo uschnę.

Moja dusza umrze z głodu, jeśli nie nakarmię jej pięknem, pokojem, ciszą, zachwytem…

Więc wysiadam z tego ekspresowego pociągu, z którego życie widać przez szybę, migające przed oczami, bezbarwne, bezkształtne, bezzapachowe.

Chcę karmić oczy, dotykać, czuć, słyszeć… BYĆ!

Ja mam czas, a nie on mnie…

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *