Myśli czesane wiatrem…

Czekałam na Ciebie, wietrze szalony…

Co dzień wołałam:

„Powstań, wietrze północny, nadleć, wietrze z południa,
wiej poprzez ogród mój, niech popłyną jego wonności!”

I nareszcie jesteś!

Nieujarzmiony…

Nikt nie wie skąd przybywasz i dokąd zmierzasz…

Jesteś tylko przez chwilę…

Nie mogę Cię zatrzymać.

Ani na minutę, ani na sekundę…

Nie mogę Cię mieć dla siebie…

Nie mogę Cię przywłaszczyć…

Nigdy nie będziesz TYLKO mój… nawet mój nigdy nie będziesz…

Przychodzisz niespodzianie,

wywracasz mój świat do góry nogami,

uczysz mnie jak kochać w wolności,

jak kochać WOLNOŚĆ…

jak kochać nieuchwytność, zmienność…

Często sprawiasz mi radość swoimi naukami, muskając moje policzki delikatnym dotykiem orzeźwienia…

Wtedy czuję, że żyję,

że mam czym oddychać,

że chcę biec za Tobą, by żyć.

Gdzie Ty, tam Życie…

Ale czasem też Twoja nieuchwytność jest dla mnie źródłem smutku,

bo nie mogę Cię zatrzymać…

Nie należysz do mnie…

Musisz też innym opowiadać swoje tajemne historie, opowieści z dna serca…

Wiej, przytulaj mnie, otulaj mnie sobą…

Szepcz do ucha miłosne wyznania…

Głaszcz po policzkach…

Baw się bezczelnie kosmykami włosów, mieniącymi się słońcem i miedzią…

Wywiej z mojej głowy smutek niechybnego rozstania…

Zapewniaj, że wrócisz niebawem…

Bo wrócisz, prawda?…

 

Jeden komentarz

  • Paweł

    Pięknie napisane
    Pięknie przedstawione
    Piękna
    Piękno

    Wiatr – Woda – Ogień

    „a gdzie jest Duch Pański, tam wolność” (2 Kor 3,17)

Pozostaw odpowiedź Paweł Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *