Chaos i ruina…

Wróciłeś Wietrze nieokiełznany…

To już nie był Wietrzyk…

To był Huragan…

Wyrzuciłeś to, co stare i niepotrzebne,

Łamałeś tyle lat życia, jak zapałki,

Wywiewałeś kilkuletnie warstwy kurzu i brudu,

Powywracałeś stoły handlarzy, którzy kupczyli w moim sercu, próbując je nabyć,

jakby miało cenę…

Moje serce ma cenę, ale TYLKO JEDEN zdecydował się ją zapłacić,

Tak jest wysoka.

Zostawiłeś chaos i ruinę…

Nie tylko mój gościnnik wygląda jak pobojowisko…

W zasadzie, to idealne odzwierciedlenie mojego serca…

Zgliszcza…

Bałagan…

Bajzel…

Ledwo mogę się przecisnąć…

I ten ból straty…

…nie do opisania…

…nie do wytrzymania…

Ale skoro tak zdecydowałeś, to wierzę, że zrobiłeś to z MIŁOŚCI.

Czasem najtrudniej uwierzyć, że z ruin może powstać coś pięknego,

że roztrzaskane mury znów powstaną,

że będą zachwycać…

Na razie jestem pobojowiskiem, ale wierzę, że najtrudniejszy etap zmian mam już za sobą.

I pomyśleć, że zwykły remont może tyle człowiekowi uświadomić dla życia duchowego…

Zatem, dziękuję Ci, Wietrze, że zdecydowałeś o zmianach w moim życiu.

Ja pewnie nie potrafiłabym sama ich podjąć.

A Ty przygotowałeś grunt pod nowości,

Oczyściłeś pole dla niespodzianek,

Otworzyłeś klatkę, w której zamknęłam swoje serce, by mogło przyjąć nieznane, pełne wolności i kolorów życie.

I choć strasznie bolało i nadal czasem boli,

to wiem, że było to konieczne,

bym nie umarła od stęchlizny zastanego powietrza,

bym żyła pełną duszą.

Czuję się jeszcze niepewnie na nieznanych wodach, na które mnie wywiałeś, ale chcę Ci powiedzieć:

Wiej jeszcze!

Ile chcesz!

Ile potrzeba!

Już widzę nowe na horyzoncie…

Choć jeszcze siedzę w chaosie i ruinach…

Ale już widzę…

2 komentarze

  • Paweł

    Gdy kiedyś przyszedł WIATR z Nieba, zatrząsł się Wieczernik (Dz 2).
    A dziś drży i chwieje się nasze życie.
    „Co nie jest chwiejne, jest nietrwałe” (T. Halik).

Pozostaw odpowiedź Paweł Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *