• Intensywnie… zbyt…

    Skończyłam… Nareszcie… Remont… Ale nauki nadal wyciągam… Cieszyłam się na nowe, na zmianę… Po drodze jednak radość gdzieś się ulotniła… Nie czuję nic… Kiedy nareszcie mogłam się ucieszyć zakończonymi, własnoręcznie przeprowadzonymi zmianami wnętrzarskimi, o których przecież marzyłam, okazało się, że nie mam siły, by się cieszyć., by czuć dumę, być być zadowoloną z siebie. Jestem wykończona. Zablokowana. Bo niby koniec, ale jeszcze to trzeba zrobić, tamtego dopilnować, posprzątać cały bałagan… Zbyt intensywnie, jak na mnie. Cieszę się, że dałam radę, ale dusza i mózg, by przetrwać szaleńczy wyścig z czasem, postawiły wokół siebie ścianę. Nie umiem na razie jej sforsować. Moje wycieńczenie sięga zenitu. Marzę o tym, by wreszcie nie…