Znalazłam…

Po całym miesiącu i połowie następnego udało mi się dopiero wyrwać z czterech ścian…

Już dawno nie byłam tak spragniona wędrówki, bezczasu, ciszy, spokoju…

Gdybym jeszcze trochę zwlekała, chyba skończyłoby się szaleństwem.

Mój mózg i psychika nie wytrzymałyby tego.

A dusza udusiłaby się w cywilizacyjnych oparach.

Za dużo, zbyt intensywnie, za długo, za ciasno…

Przez miesiąc moje myśli odbijały się echem od tych samych czterech ścian,

kiedy one potrzebują lecieć z wiatrem między pagórkami,

delikatnie muskać pola trawy,

kołysać łany dojrzewającego zboża,

czuć nieograniczoną przestrzeń…

Tylko wtedy nie rozsadzają mi głowy.

I udało się!

Pokonałam strach i lęk, od walki z którymi już się odzwyczaiłam.

Uciszyłam je jednym zdaniem: „Muszę! Dla siebie!”

Przekroczyłam próg ciasnych czterech ścian, sprawiających ostatnio wrażenie jeszcze ciaśniejszych.

Nie było odwrotu.

I dobrze!

Dzięki temu znalazłam…

znalazłam ciszę,

spokój,

nieograniczoną przestrzeń,

odludzie,

serdeczne relacje,

oczyszczający deszcz.

Wszystkiego tego spodziewałabym się najbardziej w Bieszczadach, do których dusza mi tęskni i ciągnie.

Tam są moje korzenie…

głęboko w ziemi…

i nawołują mnie do powrotu,

do siebie,

do domu…

Właśnie w Bieszczadach, gdzie urodziła się moja babcia, zamarzyłam wybudować mały drewniany domek, na skraju lasu, na odludziu, w ciszy i spokoju.

Myślałam, że takie cuda i niczym niezmącona cisza, to tylko tam, nigdzie indziej.

Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że szczęście, marzenia czają się tuż za progiem.

Pozwalają się odszukać tym, którzy ich pragną.

A ja byłam bardzo spragniona, wyschnięta na wiór.

Marzyłam o wsi, gdzie pola i łąki ciągną się po horyzont;

marzyłam o miejscu, w którym gdzie by okiem nie sięgnął, nie znalazłby żadnego domu;

marzyłam o niezmąconej przestrzeni, wolnej od hordy turystów, a nawet tubylców;

marzyłam o wsi, gdzie jak jeden samochód na pół godziny przejedzie, to jest prawdziwy cud.

Taką wsią było moje Rivendell, w którym mieszkam.

Taką ją pamiętam z czasów błogiego dzieciństwa, które niestety minęły.

I znalazłam Raj!

Tak niedaleko!

Jeszcze są takie miejsca!

Boże! Dziękuję Ci za nie!

Beskid Niski…

dziki…

nieodkryty…

nieujarzmiony…

pierwotny…

prawdziwy…

Od zawsze marzyłam, by poczuć się jak Bilbo Baggins: wyruszyć w nieznane, gdzie mnie nogi poniosą, przemierzać łąki, pola, lasy, w których nie widać działania człowieka.

Dokładnie tak się czułam przez całą wędrówkę!

Pierwszy raz w życiu!

Byłam w Śródziemiu!

Dusza prawie sięgnęła Nieba.

Jeszcze na koniec przyjemnie chłodzący i oczyszczający deszcz, o tańcu w którym też od dawna marzyłam;

o pląsach w ciepłych letnich diamentach z Nieba,

bez zwracania uwagi czy zmoknę.

Właśnie o to w deszczu chodzi, by go pokochać takiego, jakim jest.

Od razu zmył ze mnie zasiedzenie w czterech ścianach,

obmył mnie z lęku, bezsilności, apatii.

Wlał nowe siły, nasączył mnie marzeniami,

orzeźwił w planowaniu kolejnych wypraw.

Beskidzki, niskopienny wiatr wywiał z mojej głowy myśli o klatce,

tchnął ducha niezwyciężonego,

natlenił ledwie zipiącą duszę,

szeptał jej do ucha o wolności, której nikt nie jest w stanie zabrać.

I od razu było inaczej…

Głupio uciekający autobus, a przez to szalona przygoda z autostopem, które kiedyś praktykowałam, ale zaprzestałam pokonana lękiem…

A tu taki powrót do młodzieńczych marzeń!

Beskid Niski spełnia marzenia!

Tam je znalazłam.

Znalazłam… siebie.

Nareszcie!

„Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.” (Ps 23)

 

 

Jeden komentarz

  • Paweł

    Dzięki pięknej przyrodzie dusza, która jest jak harfa (zob. Ps 57,9), zostaje nastrojona…

    Dzięki Śródziemiu dusza sięga Nieba…

    „Boże, (…) odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego” (Ps 51,12)…

    Dziękuję za wrażliwość i piękną poezję…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *