
Jesień
„Świat się zmienił…
Mówi mi to woda…
Mówi mi to ziemia…
Wyczuwam to w powietrzu.”
Już jest!
Już przyszła!
Ciepłe poranki minęły bezpowrotnie.
Zastąpiło je rześkie, a nawet mroźne powietrze,
snujące się nad ziemią w postaci mgły,
otulającej wszystko jak kołderka;
przypominająca, że czas do snu,
że niedługo pojawi się inna biała warstwa.
Na łące można już znaleźć babie lato,
skrzące się diamencikami z nieba.
Słońce już nie grzeje tak jak jeszcze niedawno…
Czy to powód do narzekania?
Nie!
To powód do radości i celebrowania „teraz” takiego, jakie jest.
Dlatego wyszłam o brzasku na jej spotkanie.
Chciałam, żeby wiedziała, że jest mile widziana,
że na nią czekałam
i cieszę się z jej nadejścia.
Pierwsze kroki postawione boso w skąpanej rosą trawie
utwierdziły mnie w przekonaniu, że obrałam dobry kierunek.
Stopy w kilka sekund wyziębione
wyostrzyły moje zmysły i skutecznie wybudziły mnie z resztek nocnego snu.
Przenikliwie zimny wiatr owiewał mi twarz ostrym powietrzem z taką zaciętością,
że w oczach szybko pojawiły się łzy.
Ale chciałam to wszystko czuć!
Każdą komórką swojego ciała,
wszystkimi zmysłami
zanurzyć się w Jesieni…
Objąć ją sobą…
Wchłonąć ją do głębokości duszy…
Zespolić się z naturą…
„Głębia przyzywa głębię hukiem Twych potoków”,
niekontrolowanym tańcem wolności,
wolności od ludzkich opinii i szyderstw,
wolności od kpiny i wyśmiewania,
wolności do bycia sobą,
wolności do życia i
Życia.
I nagle nie czuję już zimna,
nie marznę,
bo wewnętrzny ogień rozpalił
moją duszę,
moje serce,
moje myśli,
moje wnętrzności,
moje stopy,
moje dłonie,
moje włosy…
Biegnąca z wilkami stała się
Tańczącą z wilkami
w ten pierwszy jesienny poranek
o świcie…


Jeden komentarz
Paweł
Ciche, strzeliste,
wczesnojesienne światło
rozbłysło za oknem.
Tęsknię za tobą.
Ryszard Krynicki