Gwiazdo-łzy…

Widziałam dziś gwiazdy…

Skrzyły się jak wariatki,

za nic mając

smog,

chmury

i mgłę

zasnuwające niebo mojej duszy…

Mrugają do mnie bezczelnie

i nie przejmują się,

że ja nie błyskam

zalotnie oczkami…

Jedyne, co błyszczy w moich oczach,

to łzy…

szlachetne diamenty

smutku i bezsilności…

rzeźbione ciężarem

bezsennych nocy samotności…

3 komentarze

  • Paweł

    „Ty przechowałeś Ty łzy moje w swoim bukłaku…” (Ps 56,9b)

    Wierzę, że dla Boga każda Twoja łza ma wielką wartość…

    Z wszystkiego, co KOCHA, Twoje łzy są najpiękniejsze i najcenniejsze…

  • Paweł

    Łzy! Łzy! Łzy!
    W nocy, w samotności – łzy.
    Spadające na biały brzeg, wessane przez piach.
    Łzy – ani jednej gwiazdy – ciemność i opuszczenie.
    Łzy z wilgotnych oczu osłoniętej twarzy;
    Kim jest (…) ten kształt w ciemności, w łzach?
    (…)
    postać (…)
    Szlochająca, lejąca w cierpieniu łzy, dławiąca się dzikim płaczem?
    (…)

    (Walt Whitman, Łzy)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *