Przyjęła zaproszenie!

Nie musiałam długo czekać,

choć czas dłużył się w nieskończoność…

W dodatku choroba sprawia,

że wskazówki zegara

przesuwają się jak żółw…

Wyczekiwana,

wytęskniona

pojawiła się wreszcie

w dolinie szarości.

Oprószyła swoimi diamentami

ziemię pozbawioną ozdób.

Powietrze roziskrzyło się

milionami lodowych

brylantów,

a ponura warstwa ziemi

wystroiła się

jak na bal.

Jakże ja czekałam

na to światło,

na tę jasność,

na ten chłód…

Przyjęłaś moje niedawne zaproszenie

i zeszłaś w dolinę mroku.

Dziękuję

za nadzieję,

za uderzającą po oczach biel,

która rozjaśnia

posępne i duszne myśli serca.

Dzięki temu mogłam

chociaż raz w tym sezonie

pojeździć na nartach!

Raz!

Ale był to niezapomniany

jeden raz,

o którym będę rozmyślać

do następnego Twojego przyjścia.

Jak długo zostaniesz?

Czy przyszłaś tylko na chwilę?

By napić się ze mną

gorącej herbaty?

A może zostaniesz dłużej?

Wiem…

Nie mogę Cię zatrzymać…

I nie chcę…

Ale teraz pozwól mi

cieszyć się Tobą

aż do przesytu.

Chcę Cię chłonąć

każdą komórką

mojego ciała.

I właśnie dlatego,

że jesteś tak

nieprzewidywalna,

nie wiadomo kiedy przyjdziesz,

kiedy pomachasz ręką

na pożegnanie,

właśnie przez to

jesteś taka

PIĘKNA!

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *