-
Perseidowe „Memento Mori”…
Urodziłam się w perseidową noc, noc spadających gwiazd… Jakby dla przypomnienia, że życie ludzkie trwa tyle, co mrugnięcie oka… Perseidy mówią o przemijaniu… Oby tylko zdążyć zapalić się wystarczająco jasno… Jestem spadającą gwiazdą… Jestem dzieckiem Wszechświata… Jestem Córką Boga… Paradoksalnie, myśl o możliwej rychłej śmierci wyrwała mnie do życia. Zaczęło się mnie chcieć żyć, cieszyć chwilą, cieszyć wszystkim: zapachem świeżo skoszonego siana, pokrytego rosą opadającą po zachodzie słońca; zapachem wiatru znad pól i rzek rozgrzanych w ciągu dnia i schłodzonych nagle sierpniowym mrokiem; smakiem ciepłych od słońca jabłek; chłodem wody, która obmywa mi stopy; muzyką świerszczy, gdy zapada noc; widokiem rdzawoczerwonego nieba, kiedy słońce chowa się za horyzontem; blaskiem iskrzących…
-
Byle jak…
Zrobiło się byle jak… Nijak… Nie mogę się wydostać z tej bylejakości… Nic nie smakuje, nic nie cieszy, nic nie fascynuje, nic nawet nie wkurza… Apatia… Każdy dzień taki sam – zamartwianie się o przyszłość… Każda noc taka sama – wspomnienia z przeszłości nie dają spać lub męczą we śnie… Nie ma Teraz… Rozszarpało Je to, co będzie i to, co było… Wczoraj już minęło… A co jeśli jutro nie nadejdzie? Przeszłość i przyszłość do mnie nie należą… Nawet Dzisiaj nie jest moje… Więc gdzie Ja Jestem? Więc gdzie Ty Jesteś? Gdzie My Jesteśmy? A może w ogóle Nas nie było?
-
Żegnaj…
Jednak łzy nadal spływają po policzkach… Chyba jeszcze długo moja poduszka będzie mokra od łez żalu, bezsilności, bólu, niezrozumienia, samotności… Przeliczyłam się… Za szybko chciałam się pozbierać… Za szybko chciałam być silna… A nie jestem… Tylko jak żyć, gdy żyć się nie chce? Jak żyć, gdy na życie nie ma się siły? Powinnam była wiedzieć, że tak będzie, gdy odejdziesz… Ale skala tego mnie przerosła… Czy kiedykolwiek jeszcze posklejam swoje serce, rozbite na miliony kawałeczków, w jedną całość, która będzie potrafiła kochać, cieszyć się, śmiać się? Nie wiem… Dzisiaj tego nie widzę… Może kiedyś swoje oczy szeroko zamknę i wtedy ujrzę… Ale dzisiaj.. … żegnaj… „Opuszki twych palców na…