Story 20: Terapia śmiechowa i kolejne dwa munrosy
Nazajutrz po Ben Lomond
jechaliśmy w stronę Loch Laggan,
by zdobyć
kolejne dwa munrosy.
A po drodze
pełen przekrój pogodowy.
Jedyne, co jest niezmienne,
to zachwyt i piękno…
i śmiech,
który stał się znakiem rozpoznawczym
całej wizyty w Szkocji…
Odkryliśmy po drodze małą Szwajcarię…
I trochę Kanady.
Później już tylko spotkanie ze znajomymi Wojtka
i ruszamy na szlak.
Ben Lomond to była autostrada do nieba.
Na te dwa szczyty szkockie,
których nazw nie pamiętam,
musieliśmy szukać ścieżki.
Ale to chyba było w tym najlepsze.